Wg mnie nie ma lepszej aktorki niż Susan Sarandon, Meryl jest cholernie dobra, ale Susan to jest już geniusz nad geniuszami!
Przed Egzekucją, Thelma i Luise, Klient itp. to są role nad rolami. Jesteś zbyt podekscytowany Susan, aby przestać o niej mówić.
A Ty opowiedz jak obejrzysz z Susan kochaną filmy, opowiedz o filmie, a nie o Susan, bo każdy wie,jak gra Ona!
Obie są b. dobre, ale Susan jednak wiecej daje emocji wg mnie, lepiej po prostu gra, nie zmienie zdania co do Susan, jest porównywalna do Emily Watson.
Dokładnie to chciałam napisać. Jednak Susan też nie można niczego zarzucić. Obydwie są genialne, lecz Meryl jest lepsza..., ale każdy może mieć inne zdanie.
A tak od siebie dodam, że jednak najlepsza z najlepszych, najbardziej wiarygodna i najlepiej odgrywająca swoje role jest Emily Watson, nie Susan i Meryl, wg mnie Emily po filmie Przełamując Fale stała sie moim życiowym przykładem prawdziwej miłości. Nie ma dnia, abym jej nie oglądał, w różnych filmach widziałem ją, coś niesamowitego, ona jest sobą w każdej roli!
boże ludzie !!!!!!!
każdy ma inne zdanie !
jeden kocha Meryl, drugi Susan, a trzeci Emily !
ja osobiście ubóstwiam Maggie Smith !
więc takie sprzeczanie się jak wasze jest bez sensu !!!
No jak to ?! :D "A tak od siebie dodam, że jednak najlepsza z najlepszych, najbardziej wiarygodna i najlepiej odgrywająca swoje role jest Emily Watson, nie Susan i Meryl (...)"
Oglądałem 3 filmy z Emily teraz (już nie chodzi o Przełamując Fale, gdzie grała tak genialnie, że hołd daje jej na klęczkach), choćby Hilary i Jackie, gdzie ryczałem całą końcówkę! GENIALNA!
No dobra,skoro ryczałeś,to jestem zmuszona coś z nią obejrzeć.
Ostatnio mi polonistka polecała "Przełamując fale",więc może to na początek.
Ale co do Susan zdania nie zmienię,jest najlepsza ;)
Niestety nie mogę zgodzić się z założycielem tematu. Pomimo, że bardzo lubię Susan Sarandon geniuszem nie mogę jej nazwać na to miano według mnie nie zasługuje. Jeśli chodzi o Meryl Streep, która ma o wiele większy dorobek od Sarandon uważam, że jest znakomitą aktorką, która niewątpliwie przejdzie do historii. Co nie znaczy, że nie doceniam talentu Susan. Takie jest moje zdanie :)
Ja uważam, że Susan i Meryl są na równi, ale każdy ma inne zdanie, jedno jest pewne, są NIEZWYKLE I gorące! :D
owszem, wg mnie jest lepsza Susan, ale nie różnią się one diametralnie, dlatego w sumie gdy mialbym wybrać ostatecznie, to postawiałbym na Sarandon
Obydwie aktorki są genialne, ale jednak Meryl jest lepsza od Susan. Streep bardziej wczówa się w graną przez siebie postać i robi to w taki sposób, że na ekranie nie widzimy Meryl tylko graną przez nią postać.
Meryl_Streep_2 w pełni się z tobą zgadzam Meryl jest świetna a z resztą jej nagrody mówią same za siebie :)
Jest świetna, Susan też i wszystkie aktorki tego pokroju, każda z nich się dopełnia i każdy film z ich udziałem jest b. dobry
No dobrze na to samo wychodzi. Oglądałem ostatnio Pożegnanie z Afryką i tam Meryl zagrała chyba najlepszą rolę swojego życia, genialna!
Nie, to ja wolę z nią filmy typu Pokój Marvina czy genialną komedię Ze śmiercią jej do twarzy, chociaż Goldie i ona grały na tym samym poziomie :)
Ja za to uważam że Streep jest najbardziej przereklamowaną aktorką w historii, kompletnie pozbawioną seksapilu i urody i takich ról jak Susan w „Ślicznotce”, „Zagadce nieśmiertelności” czy „Białym pałacu” nigdy by nie zagrała bo po prostu nie ma do tego warunków. Zreszta nie rozumiem tego wywyższania Streep i sugestii ze jest lepsza aktorką niż Helen Mirren, Judi Dench, Maggie Smith, Jessica Lange czy chociażby Sarandon. Każda z tych aktorek ma w sobie jakaś cechę której Streep nie posiada.
zgadzam sie w 100% tez myslalam która jest lepsza i mysle ze Susan jest bardziej ujmujaca i ciepla i tym mnie kupila:)
Sarandon sprawdza się w roli bardziej dramatycznej, bardziej widzę u niej emocje, natomiast Meryl daje niezwykłe ciepło w każdym filmie i chyba nie da się jej ról zapomnieć, zresztą jak u Sarandon, obie są ikonami i obie są piękne i myślę, że każdy się zgodzi, że można je nazwać prawdziwymi gwiazdami filmowymi.
Moją TOP aktorką jest Meryl ... ale Susan też bardzo cenie.. ale Meryl Streep jest ... nie da się jej słowami opisać :)))
Jak przeczytałam te wszystkie komentarze to doszłam do wniosku, że niedługo to tutaj III wojna światowa wybuchnie ;-) Żartuje oczywiście :-) Różni ludzie, różne poglądy :-) Osobiście wolę podziwiać na ekranie Meryl Streep. Susan też bardzo lubię :-) Ogólnie to moje ulubione aktorki :-) Mogę jeszcze dodać Glenn Close i Jodi Foster. Chociaż i tak w czołówce nadal gości Meryl :-) Nie prezentuje może takiej urody jak Susan,ale fenomenalnie gra ;-) Mogę ją oglądać i oglądać. Przenosi na ekran dziwne ciepło, które urzeka :-) Dla mnie najlepsza <3 Oby jak najdłużej grała. To samo jest z Susan tylko w mniejszym stopniu. A jej włosy wymiatają xD
Zgodzę się że Glenn też można dodać :):) Jodie też lubię, ale jeszcze na myśl mi przyszła Sigourney Weaver :)
Odpisuję po tak długim czasie,bo twój komentarz bardzo mnie zainspirował.Skoro juź porównujemy,to obie panie bardzo cenię,ale Sarandon lubię bardziej.Jest bardziej naturalna,wchodzi w role w bardziej niewymuszony sposób,bardziej bezpretensjonalnie.Po Streep za bardzo widać,że jest perfekcjonistką,za bardzo wystudiowana,za często też szarżuje podczas grania.Przypomina mi trochę prymuskę,którą wszyscy chwalą,a która kuje zamiast czerpać radość z nauki.