Gdy patrze na rybryke nagrody Oldmana a potem na rubryke De Niro nie mam wątpliwości,Gary Oldman to najbardziej niedoceniany aktor na świecie wedle mojego gustu jest on w ścisłym top 3 w historii a De Niro choć świetny jest sporo przeceniany
Oldman>De Niro.
Za Draculę zdecydowanie powinien dostać Oscara, nie potrzebne były efekty specjalne ani hektolitry krwi żeby człowiek siedział jak na szpilkach oglądając ten film.
chyba się trochę zagalopowałeś. Oldman jest świetny to prawda, ale to dyskryminowanie De Niro to chyba żary z twojej strony. Że niby 2 Oscary to za dużo na jego koncie?
Jak to powiedział Tom Hiddleston "He's just like...the actor's actor". Oldman jest chodzącą legendą..
chłop jest świetny, ale najwidoczniej nie dostał kreacji na tyle pochłaniającej, by dostać oscara...
w większości klasyków z jego udziałem niestety gra role drugo/trzecioplanowe, a szkoda
wystarczy popatrzeć na jego dorobek filmowy - w ilu i jakich filmach zagrał, by znalazł
się na podium wśród najlepszych aktorów
Nikt nie zrobił, więc nie było co nominować. Ale z tego co wiem, zboczyliśmy trochę z tematu, bo rozmawialiśmy niedawno o Garym Oldmanie, a teraz muszę pisać o żydach. Szanuję jako, że to ludzie jak inni, ale nie mam ochoty o nich rozmawiać.
Nie sądzę, pewnie większość nagród zgarną Nędznicy. Może i dobre (nie wiem, bo jeszcze nie oglądałam), ale wątpię, że jakiś tam musical jest lepszy od Django, czy innego filmu.
Co do aktorów to umrę na śmiech, jeśli Phoenix dostanie (niewątpliwie zasłużył, ale co powiedział, wszyscy wiedzą ;) ). Życzę również Waltzowi kolejnego Oscara, ale z De Niro nie ma szans. Niestety.
A jakie filmy z De Niro widziałeś? Bo chyba nikomu nie chcesz wmówić, że w filmach z lat 70. i 80. "męczy ciągle tymi samymi minami i gestami". Ja osobiście miałbym duży problem, żeby wskazać drugiego tak charyzmatycznego aktora z tak bogatym i różnorodnym dorobkiem artystycznym. Żeby nie być gołosłownym przytoczę tylko kilka tytułów:
- Ulice nędzy (1973)
- Ojciec chrzestny II (1974)
- Taksówkarz (1976)
- Wściekły byk (1980)
- Król komedii (1983)
- Misja (1986)
- Przebudzenia (1990)
- Przylądek strachu (1991)
Proszę, popraw mnie, jeśli w tych filmach De Niro operuje "tymi samymi minami i gestami"
Dla mnie De Niro jest świetny ale Oldman gasi mnie swoim wirtuozostwem.To w pełni subiektywne odczucia dla mnie Oldman ma większe umiejętności "techniczne".
Co prawda to prawda. Oldmana też uwielbiam. Niezwykle zróżnicowane i barwne postacie odgrywa. Świetny jako psychopata i świr (Stan łaski, Leon, Morderstwo pierwszego stopnia) ale potrafi też mnie zaczarować jako spokojny i wyważony George Smiley. Oby więcej takich roli i mam nadzieję, że na najbliższy czas odpuści sobie występy w Batmanach i Potterach (oczywiście przy całym szacunku do tych filmów!), bo aktor tej klasy zasługuje na rozbudowany pierwszy plan. Osobiści marzy mi się jakiś ambitny thriller-kryminał (jeszcze najlepiej neo-noir) a na ekranie w rolach głównych Gary i Sean Penn :) Wielki pojedynek dwóch artystów w jednym filmie. ARCYDZIEŁO gwarantowane