"Działacze" i lekarze z byłego ZSRR to dopiero potrafili kolarzy stawiać na nogi! Zwłaszcza w czasach Wyścigu Pokoju:)
Zgadza się , to dopiero był zorganizowany doping. A teraz czepiają się Amstronga że się szprycował. Przecież za jego czasów wszyscy kolarze się dopingowali ( no może prawie wszyscy). Bez "wspomagania" nie dało się wygrać Wielkiej Pętli. Największym grzechem Lanca było to że tylko on wygrywał i to aż siedmiokrotnie.