A kiedy u Baya treść była sensowna? Zawsze wybuchy i pościgi były ważniejsze od scenariuszy

Jake to taki Charlton Heston dzisiejszych czasów. Okazjonalnie gra w czymś wartym uwagi ale przede wszystkim robi w masowce od coś początku kariery.

Jest to trochę bardzo absurdalne, że ta karetka przez cały film ucieka i nie można jej zatrzymać, ale jeśli chodzi o wykonanie no to jest naprawdę fajnie. Wszystko tu wygląda prawdziwie, a nie jak wyrenderowane przez komputer. Kamera ma tutaj ewidentnie życzenie śmierci i ciągle lata na czołówkę z samochodem...

A Jake spoko zagrał, przyzwoicie lawiruje między dobrym a złym charakterem, ma odpowiednią energię, on się bardzo nadaje do kina akcji i dobrze, że w nim gra. Na pewno lepiej go oglądać w takim filmie niż w tych "Winnych" czy "Velvet Buzzsaw".

Praca kamery jest fatalna w tym filmie,cala realizacja poszla w gwizdek.

praca kamery? wyscie som, super ujęcia, drony i kam na głowach chu sie znacie pozdro.

ale z ciebie ciul...krytycy od siedmiu boleści...

Serio wyzywasz kolesia od ciuli, bo nie podobał mu się film, który podobał się Tobie??? Od razu dajmy temu arcydziełu kilka Oscarów. I broń boże nie krytykujmy!!!

super film, puść se szybkich jak jeżdżą po blokach a tu super widoki w LA, i każdy morał ma swój wątek, i otwarty umysł a nie lufke w pysku. Puść se "Pan Wilk i spółka"

Słyszałem, że to był typowy Bay. Mam gdzieś Baya i to czy był typowy czy nietypowy. Oglądając film nie bajam o Bayach, ale skupiam się na fabule. Tylko na czym tu można się było skupić?

Nie oglądało się źle ale jak policjant, ktorego postrzelili, stracił mnostwo krwi, zrobili mu jej przetaczanie w trakcie rajdu, oraz operację na śledzionie, gdzie mu nawet chyba tętnica pękła, do tego jeszcze uśpiono go siłowo za pomocą pięści, obudził się pod koniec jakby sobie co dopiero jedynie drzemał i nawija o schowanej broni, wtedy zęby mnie rozbolały na dobre.