Recenzja filmu

Dosięgnąć kosmosu (1999)
Joe Johnston
Jake Gyllenhaal
Chris Cooper

Dosięgnąć marzeń

Takie filmy albo się kocha, albo się ich nienawidzi. Kocha się je za piękną i niezwykle budującą historię, a nienawidzi za infantylną i przesłodzoną historyjkę, która łudzi widzów, że marzenia
Takie filmy albo się kocha, albo się ich nienawidzi. Kocha się je za piękną i niezwykle budującą historię, a nienawidzi za infantylną i przesłodzoną historyjkę, która łudzi widzów, że marzenia mogą się spełnić. Ja należę do tej pierwszej grupy.

W filmie "Dosięgnąć kosmosu" urzekło mnie praktycznie wszystko. Nie dość, że posiada interesującą fabułę, to posiada w sobie pewną magiczną siłę, która spodoba się każdemu marzycielowi. Co jednak najważniejsze, nie są to mrzonki, bo film oparty jest na prawdziwych wydarzeniach. Wprawdzie Joe Johnston musiał zapewne ubarwić pewne rzeczy, ale film na tym nie ucierpiał. 

Fabuła filmu skupia się na pewnym chłopcu (Jake Gyllenhaal), który pewnego dnia ujrzał na niebie start sondy kosmicznej, co zrobiło na nim piorunujące wrażenie i zdefiniowało jego dalsze życie. Chłopak mieszkający w małej mieścinie, w której albo jest się graczem footballu albo pracownikiem kopalni, postanawia przełamać wszelkie fale, by spełnić swoje marzenie. Nasz bohater chce zostać konstruktorem rakiet, a później astronautą pracującym w NASA. Razem ze swoimi przyjaciółmi rozpoczyna walkę o swoje marzenia.

Cały film oparty jest na takim schemacie. Bohater próbuje za wszelką cenę spełnić swoją wizję, pomimo tego, że prawie nikt go w tym nie wspiera. Surowy ojciec widzi dla niego tylko jedną przyszłość. Jako że jego syn jest słabym graczem, pozostaje praca w kopalni. Nasz bohater jest z czasem coraz mocniej tłamszony. Napotyka na swojej drodze wiele przeszkód i doświadcza mnóstwa rozczarowań, ale jego siła w dążeniu do celu jest niezwykle zaraźliwa. Każdy, kto jest w podobnej sytuacji, zatraci się w tym filmie i odnajdzie w nim nutkę inspiracji dla siebie. Nie ważne, co będzie chciał robić, ważne, że będzie miał - po obejrzeniu tego filmu, silną motywację, do urzeczywistnienia swoich ambitnych planów.

Dodatkowymi zaletami obrazu Johnstona są zdjęcia, muzyka oraz sam świat przedstawiony. Akcja rozgrywa się w małej mieścince, ale ma ona w sobie pewną siłę i magię, która korzystnie wpływa na uczucia widza. Nasz bohater chce stamtąd uciec, a widz wręcz przeciwnie. 

Aktorzy wypadli w swoich niewymagających rolach bardzo sugestywnie. Gyllenhaal w roli młodego marzyciela, ze swoją aparycją i twarzą dziecka idealnie wpisał się w kreowaną postać. Mocnym atutem jest także Chris Cooper, który w roli twardego ojca wypadł więcej niż wiarygodnie. Szkoda, że Laura Dern zagrała tak mało, ale bohaterka która zagrała miała chyba największy wpływ na taki, a nie inny rozwój wypadków, co zostało w piękny sposób zaakcentowane w filmie.

"Dosięgnąć kosmosu" to film przepełniony marzeniami i walką o swoje lepsze życie. To film w stylu dawnych bajek Disneya i wczesnych filmów Stevena Spielberga - takich jak "E.T".
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones