Samotny wędrowiec Joe (Clint Eastwood) przybywa do miasteczka leżącego przy granicy meksykańsko-amerykańskiej. Wpływy dzielą tu między siebie dwie rywalizujące bandy przemytników. Przebiegły Joe dostrzega szansę na zarobek, lokując się pomiędzy skonfliktowanymi stronami, co realizuje zatrudniając się raz w jednej, raz w drugiej grupie.
"Za garść dolarów" to dzieło sztuki, które każdy może interpretować po swojemu i wyciągać z niego to co mu się podoba... Film jest kwintesencją minimalizmu i prostoty. W zasadzie żaden wątek nie zostaje wyjaśniony ani rozwinięty. Moim zdaniem to właśnie jest jego największą zaletą. W dobie produkcji, gdzie wszystko...
Czytając komentarze widzę: "film pełen absurdów", "śmieszny", "główny bohater nieśmiertelny". Oczywiście, że to wszystko jest. Tylko o to właśnie chodzi. Wydaje mi się, że warto podejść do tego typu klasyków z dystansem. Lepiej wtopić się w klimat i w cudowną muzykę. Takie moje skromne zdanie.
Zauważyliście, że spaghetti westerny świetnie znoszą upływ czasu? Tych amerykańskich z tamtego okresu nie da się oglądać. Kowboje czyli pastuchy w ubrankach prosto od krawca, fryzurki nie z saloonu, ale z salonu fryzjerskiego, te pojedynki - bum, bum i trupek estetycznie pada. Zawsze mnie to drażniło. U Włochów...
Bardzo lubie filmy S. Leone (Dobry, zły i brzydki; Pewnego razu w Ameryce, Pewnego razu na dzikim zachodzie, nawet Za kilka dolarów więcej miło się ogląda) ale to co zrobił w przypadku tego filmu to SKANDAL!
Bezczelnie skopiował film "Straż przyboczna" Kurosawy, który nakręcił pare lat wcześniej.
Nie żeby tylko...